czwartek

nadal nie am teczki ze zdjęciami dziadka, ale dzięki temu, że przetrząsnąłem pokój, wśród setek teczek znalazłem karteczkę, a na niej telefon do R. Mieszkała na Iwickiej. Proletariacka rodzina w tym pisarskim domu, jako kontrapunkt…przed wieloma laty z nią rozmawiałem, ale potrzebuję od niej zdjęć, więc święto, że mam telefon. Pytam o kontakt z córka dozorców. Jest! Pamięta adres domu, gdzie mieszka. Tu zagrały mi surmy anielskie. Od lat męczy mnie to, że nie będę miał zdjęć jej rodziców, w końcu dozorca i jego żona , prości warśawiacy, to ważne postacie mojej opowieści. Po odnalezieniu listów od Masłowskiej, taki sukces.

Na Placu Zawiszy w Karmie z Pawłem, przyjacielem, moim lekarzem rodzinnym. Po procesie ma zakaz pracy w publicznej służbie zdrowia. Katastrofa, też dla mnie. Ale już doszedł do siebie. Powtarzam mu, nieszczęścia często prowadzą do szczęścia i odwrotnie. Jak z tymi moimi zdjęciami.

PODYSKUTUJ: