Już znałem wstępne wyniki, kiedy przyjechała taksówka wieźć mnie do telewizji na Woronicza. No to mamy katastrofę – zaczął mówić taksówkarz, jakby na pierwszy rzut oka był pewien, że mamy takie same poglądy. I nie omylił się.
Nawet makijażystki zmartwione, w szklanej hali masa komentatorów i polityków. Przysiadam się na chwilę do Michała Kleibera. Uważa, że PiS będzie bardzo ostrożnie i delikatnie grać na początku. Ja na to: to tym gorzej. Zamyśla się i mówi: może nasz rację. Wpada na mnie Pawełek Śpiewak, wyjątkowo roześmiany: mówi , miałem już tak dosyć Platformy.
Pągowski mówi mi” nie wiem czy wiesz, że dzisiaj umarł Fangor. Nie wiedziałem.
Przy stoliku artystów z Pawłem Pągowskim i Marcinem Wolskim niestety. Oczywiście od razu scysja z Wolskim, patrzę mu w oczy mrok i mgła, on jest szalony. Cała ta formacja jest szalona.
Tylko tyle o wczoraj, a przecież tak wiele było wrażeń…
Dzień jałowy, wiele posypiam, potem niby pisze felieton a nie piszę. Mniej bólu duszy, ale uczucie jakbym był odklejony od siebie samego. A Franio ma gorączkę…I ten wynik wyborów. Pomyśleć, że to jest na lata. Wczoraj w telewizji powiedziałem, że to będzie nieestetyczne. Dlaczego? Zapytała prowadząca. Bo oni są nieładni, też duchowo