straszny dzień, jak to bywa u mnie, po stresie nawet pozytywnym siadają mi akumulatory, depresja, wiele leżę, ledwie żyję, coś okropnego…
A przecież dobre wiadomości . Austeria chce drukować listy mojego ojca do brata. Dzisiaj pisze mi redaktorka „Biletu do nieistnienia”, że jutro dostane książkę po redakcji. Gorąco chwali ten zbiór opowiadań.