padało, popadywało, sporo w domu, nigdzie nie pojechaliśmy, obiad w pobliskiej smażalni ryb „Perełka” gdzie nasze dzieci przesiadują wieczorami. Te smażalnie w ostatnim czasie bardzo poszerzyły asortyment, czego tam nie można zamówić, ryby się w tym topią.
Mam już prawie gotowe felietony do Przeglądu i do Zwierciadła.
Znajomy z Holandii opisuje bajeczne wakacje jakie miał w Hiszpanii z rodziną, po czym dwa dni po powrocie dowiedział się, że jego 18 letnia córka ma raka. Z raju do piekła jeden krok. Choroby dzieci gorsze od własnych. Doceniać każdą chwilę, nawet byle jaką, jeśli nie jest zła.