środa

Na poczcie, stojący przede mną monter, mówi mi, że obcięli mu pensję o 30%. Jak nie wyrzucą z pracy to obetną. Doświadczam też tego obcinania, a z emerytury na razie nie mogą mnie wyrzucić, Chyba że prezes coś wymyśli. Wysyłam „Opiłki i okruszki” do Szwecji, przyjacielowi malarzowi a do Luxsmeburga nie mogę. To państewko zamknęło się na przesyłki.

Taki piękny był dzień wczoraj. Przesadzałem jakieś rośliny, mocno zakorzenione, przykro im obcinać korzenie, jak bym podcinał żyły. Jestem w pobliskim Lidlu. Jakaś dziwność, jakby kupujący poruszali się na zwolnionym filmie I nagle widzę, że wszyscy w sklepie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zachorowali na starość Jest przed 12. To godzina dla starców co przegapiłem. Nagle niepokój, że mnie wyrzucą, ja się przecież nie mieszczę w tej grupie. Ja jestem jeszcze całkiem młody. Pośpiesznie płacę. A potem mam kłopot by wsiąść na rower, ciało mi się buntuje, kręgosłup, kolana. Zostałem zarażony w tym sklepie, nie koronawirusem a starością.

Bojkot tych wyborów jest złym wyborem, jeszcze gorszym jest ich nie bojkotować, a najgorsze kiedy każdy z opozycyjnych polityków mówi co innego w tej sprawie. Kidawa Błońska Biedroń, Kosiniak Kamysz, Chołownia, wszystko mili porządni ludzie, ale jako politycy pół amatorzy. Los pokarał nas Kaczyńskim, ale też nieurodzajem polityków o otwartych głowach i sprycie politycznym. No i ta plaga a właściwie trzy plagi: PiS, kornorawirus i susza. Jedyna pociecha, że przyszłość jest przebiegła, nie ma na nią mądrych, jedno tylko pewne co do przyszłości, że będzie inaczej niż myślimy, że będzie. A to rodzi pewne nadzieje.

PODYSKUTUJ: