To chyba już piątek

To chyba już piątek

   Pół dnia na plaży..  rozkosz pływania z widokiem na daleką Jaffę…    Wieczorem na „May fair lady”, w wyższej szkole teatralnej , świetny spektakl,  kolorowy, z pomysłem  … reżyser taki młody .. niemal dziecko…Inny „teatr” przy parkowaniu wozu.. mało miejsc.. Ktoś szykuje się by wyjechać, ale nieśpiesznie  kobieta w wozie czeka na to miejase i nas blokuje, chociaż sam ma już parking po drugiej stronie. Jonatan,  który ma „krótki lont”, pyta ; co się dzieje ..ona mu odpowiada…wtedy on nagle wybucha… burzy się i plonie…woła …Afryka! …co rozumiem.. potem wyławiam słowo…antysemit. ….    Miała mu odpowiedzieć, że chce to miejsce i już …a nas ma w.  ..Na co on gromkim głosem: …z powdu pani zachowania… antysemityzm w świecie,  jest uzasadniony!   Dochodzi druga w nocy.. za godzinę taksówka na lotnisko….małe zakupy na dole… dziesiątki otwartych sklepów….tłumy młodzieży…czwartek , to jak u nas piątek…bajeczne kolorowe prostytutki… tłum  młodych próbuje dostać się do jakiegoś  klubu … dziewczyny  na zbyt wysokich szpilkach, w ostrych mini, krwawo umalowane, dusi woń seksu i perfum… Żebrak z jednym zaklejonym okiem, w czarnym żydowskim kapeluszu …wola z wyciągniętą ręką …babai ..w  domu … nie mam domu Trochę żal mi wracać do naszej normalności… Już piszę z domu….   Wyjechałem na lotnisko o trzeciej w nocy…  taksówkarz , osioł, ale miły… jego dziadek z Krakowa… Wczoraj chłopak zaczepiony przez Jonatana w windzie, też miał dziadka z Polski….i tak co chwila… tu prawie wszyscy mają dziadków z Polski…Chociaż późna noc, stoimy w korku…  policyjna blokada – pytam?- szukają terrorystów ? –a tam – śmieje się-  pijaków… Na lotnisku  jak zawsze groza, wielkie tłumy, wielkie sprawdzania, przesłuchania… Widzę kogoś kogo znam, ale jak zwykle nie pamiętam nazwiska…..gadamy, coraz głupiej… narzeka na te horror lotniskowy, ja na to, że na to, że rok temu było gorzej …Opowiada jak go przesłuchiwali,  gdy pochwalił się, że robił wywiad z Peretzem…Mnie podobnie potraktowali, gdy w szczerej naiwności powiedziałem, że byłem  w bazie wojskowej Kiria.. Kid mówi -o rozmowie z Kertem…  nagła myśl .. to Paweł Smoleński… dziennikarz Gazety, pisze książki i teksty o Izraelu, bardzo dobre…Był teraz w osiedlach na terenach palestyńskich..  mówi o zaślepieniu głupocie osadników- fanatyków.. Podobnie jak ja , zachwycony książką Rosenberga „Kraj utracony. „… i niestety zgadza się z nim –  Izrael kopie sobie grób”… Polska grupa, młodzi, ładni, z dobrym angielskim, ale dziewczyny z kurwą na ustach…   Trochę śpię w samolocie , ale  męczące to wszystko jak diabli …Podczytuje myśli Pascala ..  Nisko nad Warszawą,  poznaję ulice.. Ewa wjeżdża po mnie .. to ona taka ładna zawsze , zapomniała torebki… zdarza się.. jedziemy bez dokumentów..   W domu..  Franek ma wszystko okrągłe…. ładny niemowlak…to on mój ..dziwię się!!!??? Już pełza sprintem i zaczyna siadać. Przestraszył się mnie.. – zapomniał…. Antoś kiedy przychodzi z przedszkola,  przytula się i chichocze… nie może przestać… szczęśliwy ..Mój ojciec gdy wracał z podróży do naszego mieszkania na Iwickiej, notował w dzienniku, ale ładne chociaż ciasne …ja mogę, że piękne i obszerne….Dla Antosia , taki dom..to imperium

PODYSKUTUJ: