13 maja

13 maja

  Od wczoraj w Aszkelonie…. Z wielkiego tarasu widać morze …gorąco, ale nie upalnie ..Grzegorz,  mój kolega z klasy,  przegląda właśnie Zwierciadlo. A ja ..skończyłem właśnie kroić i przyprawiać "tajemne danie" ktore będzie się zaparzać w piekarniku ..Rano nad morzem..  wysoka fala…rzeskie powiwy witaru, pusto…niedaleko stąd po sztormie,  znalezono na brzgu rzeźbę rzymską…   popiersie Asklepiosa bez głowy .obmywane przez fale…Stoi teraz w holu campusu uniwerstyckiego.. To kawałek dobrej, nowej archiktketury, tu gdzie na ogół ona niestety kiepska ..W dużym magazynie spożywczym, prawie  wszystko rosyjskie ., też sprzedawyczyne,  też mają oczy i nosy, mówią śpiewnym rosyjskim ….Z głośnika rosyjskie piosenki ..  w dużym pudle z napsiem Solidanrność'  "przeceniona,  słodka Solidarność" z Polski – wiśnie w czekoladzie, kosztowały 20.99, a teraz 17.99….40% mieszkańców tego miasta mówi po rosyjsku..i te twarze, czasami gęby…Rosjan w Izraelu ok. 25% – kiedyś największa byla grupa marokkańska i poolska. Ta jest bardziej liczna, zdolna, agresywana…kultywują język, kulturę….robią szybkie kariery…Obchodzą hucznie święto zwycięstwa nad hitleryzmem…Starzy paradują z dziesiątkami medali na piersi, akademie jak w ZSSR …    Wczoraj spotkanie z Markiem,  w „niemieckiej dzielnicy”  Jerozolimy…Mieszkało tu 2000 przybyszy z Niemiec, piękne domy , wykute niemieckie napisy , domy teraz remontowane i drogie.. W czasie wojny Anglicy wywieźli wszystkich do Australii. Było jeszcze kilka takich niemieckich kolonii w Palestynie .. Rozmawialiśmy o malarstwe , o jego polskich wspomnieniach, miał 11 lat kiedy wyjechal…Nic Polski nie pamięta oprócz języka, a pamięta ostanią noc i kiążkę Jule Verna, którą czytał   Marek zostawił mnie na przystanku,  obok dworca. Na tym przystanku miesiąc temu bomba zabila i poszarpała ludzi. Nie ma po tym śladu . Obok Aszkelonu niedawno zaatakowano pociskiem p panc. autobus szkolny z dziećmi…  Koszmarny dworzec autobusowy połączony z wielopiętrowym marketem…Kontrola bagażu jak na lotnisku.. Chamska kobieta w kasie.. ileż tu niegrzeczności ! Polska przy tym to Wersal.. Obok mnie chłopak.. słabo ogolony i jakby niedomyty….Zaczepia mnie jakoś niewyraźnie….głupio myślę i pytam,  czy jest Palestyńczykiem. Wpada w panikę…mówi, to pewnie z powodu zarostu.. nie zdążył się ogolić  Okazuje się,  że jest z Gruzji…rozmawiamy po rosyjsku..  z małej wsi..  miał 11,  lat gdy wyjechał… Tam było fajne życie, biednie, ale wszyscy tam się znali, a tu tak samotnie. Zdążył mieć  żonę i córkę . Pokazuje mi w telefonie zdjęcie, córka ma osiem lat.. a żoną się rozwiódł.  Z zawodu jest fryzjerem ..  ale tu też teraz uszlachetnia się zawody. o nie najlepszej opinii, „parikmacher” poprawia się- „stylist…” W parku…nad morzem ..  najstarsza zachowana brama w świecie…cegły lepione błotem, okazały się bardziej trwałe od wielu imperiów.    Córka Grzegorza z mężem, z dziećmi i z dwoma pieskami….Gwar dzieci…jak trzepot skrzydeł. Ori (światło) , 4 lata ma złote włosy i niebieskie oczy, chłopczyk też, 12 latka ma burze kruczych  wlosów, ale oczy niebiesko zielone.. Czemu te dzieci jak podrosną będą musiały uczyć się zabijać…by ocalić siebie i swój kraj…   Martwi mnie myślenie, które tu dominuje, że nie ma innej drogi niż walka. A Arabowie są niereformowalni….wczoraj był tu przzyjaciel moich gospdoarzy, z żoną…pochodzą z Łodzi…Przykre wrażenie zaciętej determinacji…to tu powszechne…Ale  może bez tego nie byłoby już tego kraju….Błędne koło..setki ich..  Czteroletnia Ori, kiedy Grześ mówi do niej  …Pani…protestuje. ":Nie jestem pani, jestem księżniczka…." Księżniczka ma przd sobą..dwu, lub trzyletnią służbę wojskową…

PODYSKUTUJ: