sobota

Budzi mnie za wcześnie niepokój i spokój, Antoś u cioci. Śnieg za oknem, piękna zima, która już nie udaje , że nie jest na chwile. Jak życie.  Noszę ciasną czapkę niedospania na głowie. /// Miło  mieć przed sobą dzień w domu, dzień otulony  śniegiem ,  z puentą tenisa wieczorem./// Poprawiam książkę dla dzieci”Antoś i jeszcze ktoś ” . Już  zdaje się ostatecznie  zamknięta,  a po jakimś czasie otwiera miejsca, które  krzyczą  – popraw mnie!/// Pominięcie, przeoczenie… dlaczego tak boli, bezwiednie,  głębinowo ,  artystę, pisarza, ale też szewca i krawca. Człowiek żyje przez chwilę  tylko jaka mu dana, otulony swoją  nieobecnością , tą  przed narodzinami  i po życiu Nawet  jeśli jest sławny,   ta sława  niewiele go przeżyje. Pominięcie uzmysławia  nam  to z całą  siłą. Nie ma mnie już za życia, więc jak  bardzo nie będzie  po śmierci.  Tej pustki nie da się przełknąć , stoi w gardle jak kolumna z powietrza../// Ileż w naszym gadaniu o innych, w plotkowaniu, złorzeczeniu, w zrywaniu nagle kontaktu , jest ukrytej  chęci unicestwienia./// Śnieg pada, jakby biel przyciągała biel…/// Po komentarzu, Diaz prawie rozpoznany, tak też myślałem , że to rodzina  „paryskiej kultury” ” . Rozproszyliśmy się po świecie i po niebycie./// Radość tenis w Radości z Marysią  córką Janusza, mojego kuzyna.   Wiedziałem, że obecność taty  będzie nas spinać. Marysia swoim spięciem   spięła mnie,  a potem już tak nawzajem, więc dopiero  pod koniec  więcej luzu. A tata musiał przenieść się do recepcji. Dawałem jej za mocne piłki, jakbym  chciał sam sobie udowodnić, że potrafię wygrać z 13 letnią dziewczynką. Co za żałość. Ona trenuje 7 lat, ja 35.  Na korcie obok trenowały 11 i 12 latki. Dwóch chłopców i dziewczynka, jakaś zdolna bestia. Pytam  -ile masz lat? – prawie  12 mówi. Mam nadzieję, że nie sprawiłem tym przykrości Marysi…// Marysia cały czas tańczy, taniec lekki, ale  poważny. Tak się porusza. A Franio zawsze biega, pracuje jak maszyna parowa./// // Dla Janusza  wyjąłem  teczkę z napisem -Dziadek  – ogląda z uwaga i przejęciem. Tam są też okruszki jego bliskiej  rodziny.  Ach te moje dwa wielkie pudla, dwie puszki Pandory. Z materiałami  do książki, której  nie mam, kiedy pisać.  Jak to boli!  Nigdy nie przestudiowałem  uważnie życiorysu  ojca matki, który  sam napisał. Wiec jestem zdumiony ze zdążył  być w PPSie  I w ilu operacjach wojennych  i bitwach brak udział czasie I wojny wojny . Ranny, potem internowany jako legionista.  Potem był chyba  ranny w roku 20. Za co dostał Virtuti? Te zdjęcia na ulicy w mundurze, ze swoimi  i żołnierzami  w czasie ćwiczeń. Sporo  tych zdjęć, i ani jednego bez munduru, chyba w nim też spał   // Już wiem za co Virtuti. W raporcie  to wygląda   jak na czarno białym  i przyspieszonym filmie.  Może jutro zacytuję….//// /// Chociaż przez chwilę  zima  smakuje  zimą./// Coraz bardziej nie podobam się sam sobie, nie tylko kiedy patrzę w lustro. To już nie zajdzie za daleko, nie ma czasu. Jedyne, co mogę poprawić, to trochę schudnąć i mniej zajmować się sobą. ///  

PODYSKUTUJ: