czwartek

To demokracja, równość  , egalitaryzm   ujawniły   jak ludzkość jest zainfekowana  przez ludzi, którzy chcą niszczyć, siebie, innych, lub dewastować  otoczenie . Dla nich prowokacją bywa czysta, ściana, czyjś uśmiech. Wielka zachętą jest możliwość upublicznienia swojej destrukcji.  Terroryzm i mordowanie ludzi to forma szczytowa, tylko dla  najodważniejszych , Inni pobazgrzą  ścianę domu lub coś  naknocą  na czyimś blogu… Anonimowość daje odwagę nawet lękliwym…i często poczucie , to nie ja , a ktoś za mnie we mnie…//// Wczoraj w nocy.  Ile skarbów w książkach,  które kupiłem, pamiętniki syna Tołstoja, dzienniki jego żony …równoległe dzienniki Tołstoja i Zofii (zwanej  przez niego Sonią) . To niesamowite jak widzą się nawzajem jak kochają i nienawidzą, jak są  zaplątani.. Tylko  śmierć mogła ten supeł rozplątać../// Ale do końca nie rozplątała. W wiele lat po śmieci męża tłumaczy się  z koszmaru w jaki zamienili  swe małżeństwo…Najmądrzejsi  ludzie głupio się gubią w swoich związkach. /// Ścinanie  wysokiej trawy…zapach  przenikliwy  i orzeźwiający wielu  ziół, przenosi mnie w pamięć dzieciństwa .  /// Nie znoszę cofać się samochodem…Czuje lęk..Jola która dzisiaj u nas,  opowiada, że  w jej okolicach , jakaś kobieta, matka dwojga  dzieci, które zdawało jej się że spały,   wyjechała  z garażu i przejechała własne  dziecko, dwuletnie. Podobno tak mocno trzymała potem martwe w ramionach, że cztery osoby nie mogło jej tych ramion rozewrzeć . Taka scena robi  pionujące wrażenie , też dlatego, że  dotyczy jednego dziecka i jednej  matki . I przerażającego aktu roztargnienia, który może przydarzyć się każdemu./// Milion dzieci zamordowanych przez hitlerowców już nie działa tak na wyobraźnię . To niewyobrażalne./// Jak nie ma Antosia , wielki  brak, ale o ileż łatwiej.   Wieczorem sam z Franiem,   chłopczyk coraz  więcej rozumie i uczy się   naszego świata, sam  jakby przybysz z innego. Widząc na obrazku  łóżeczko, kładzie się na podłodze  odgrywając scenę snu. Uczymy się aktorstwa bardzo wcześnie.   /// Zamykam felieton do Wprost, jak bramę,  nasłuchując  czy za bardzo nie skrzypi. ///  

PODYSKUTUJ: