Już czwartek

Już czwartek

   Tonę we własnym katarze…Antoś do przedszkola, dobrotliwie to się odbyło. Wracając zajeżdżam do nowego sklepu Lidl, duży pawilon, dzisiaj rano otwarty u wlotu do naszej dziurawej ulicy… Przyjaźnie i elegancko wygląda, a  przecież to wielki drapieżnik, który będzie zjadał wszystkie małe i średnie sklepy okoliczne. Tłum emerytów…krążą podekscytowani. Polowanie na tanie jedzenie i spożywanie…to ludziom rośnie na starość…    Z Piotrkiem Paszkowskim… jak ta restauracja się nazywa? ..przy Marszałkowskiej, nieco schowana, surowa cegła…dobre jedzenie, ale ja tylko zupę. Piotrek sobie nie żałuje…a pamiętam jaki był szczuplak… Jest szefem gabinetu Sikorskiego.. do niedawna był też rzecznikiem prasowym MSZetu, ale nie dawał rady łączyć tych dwóch funkcji. Ja cierpię, że podgniwam w domu, On staje na głowie, by nie latać po świecie. Prawie nic nie gadamy o polityce, sporo o sztuce, designie i architekturze. Jego pasja do zbierania.. ma wielką kolekcję starych odbiorników radiowych… niedawno zaczął kolekcjonować polski design z lat 60 …Lubię jak opowiada, ma dar puenty, tak ważny w sztuce …Znamy się tyle lat… aż strach.…Kiedy jednak coś o polityce… co chwila zastrzega . .ale to tylko dla Ciebie..  Mówię – odpuścić sobie… jeśli cokolwiek… to najpierw zapytam…Kątem oka przez szybę widzę jak chodnikiem sunie Włodek Zawadzki…najmłodszy profesor fizyki w Polsce, ale kiedy to było? Nadal hoduje długie włosy.. ale już bardzo siwe, w środku górą jest łysina.. Młodzieńczość wystroju, tym mocniej kontrastuje z oznakami wieku. Lubiłem go do chwili, gdy nie odkrył jak wielkie i chorobliwie nabrzmiałe ma ambicje, też literackie, niestety… Ale czy to nie przypadłość powszechna…ambicje…..nie koniecznie literackie.    Potem do mamy, do Konstancina, zawożę ją na dłuższy pobyt do pobliskiego oborskiego pałacu. Ona kolekcjonuje jedzenie, fragmenty ostatnich obiadów i kolacji – dla nas. Nie może się zmarnować.. Jak to dyskretnie wyrzucić? I te dziesiątki torebek z ubraniami  – jak je zebrać do kupy?   Z wiekiem człowiek się rozdrabnia. Wszystko zbiera, z niczym nie potrafi się rozstać… Wielkie jest skąpstwo umierających… A z życiem najłatwiej rozstają się młodzi…..nie zdążyli się przyzwyczaić…

PODYSKUTUJ: