Sobota

Czas który powinienem spędzać z duchem Adama Hanuszkiewicza …porządkowanie jego słów i myśli – jestem mu to winien..Ale też jestem wiele winien dzieciom i żonie..goście dzisiaj przylatują z Malty… Więc na lotnisko po południu.. W takiej trudnej sytuacji, która dla większości ludzi nie jest dramatyczna , ale dla mej żony jak najbardziej, oprócz Kasi co właśnie sprząta dom , konieczna jest kucharka,  dwie niańki dla dwójki dzieci, terapeuta , a dla mnie poproszę masażystkę… Ewa Antosiem do fryzjera – jaki w tym sens, gdy tak brakuje czasu, a potem robi tiramisu..to już nie jest o jeden most za daleko.  a dwa…To dwa małe mosty,  wielkim mostem za daleko, jest Franio.. Kasia co u nas tak dzielnie sprząta też ma swoje prywatne dramaty z chłopakiem:  co człowiek to dramat…Mówi: boję się starości i samotności Na lotnisko…rzadko bywam na tym nowym,  jako oczekujący , ładnie tu, Europa… Są…  Jeremi. ładny płowowłosy chłopczyk…Olvier  o wielkich, ciemnych oczach widać, że diabełek… Gilesa widziałem ostatnim razem w maltańskim szpitalu…(Miał wylew w czasie naszego tam pobytu, czasami myślę, że przesadził z pysznymi obiadami i kolacjami) – Na człowieka po wylewie wygląda świetnie, ale i tak na tyle inaczej,  że to przeraża.  Ale jest angielskim gentelmenem, zawsze i wszędzie… W domu pyszne jedzenie , kominek i piekło czwórki dzieci, piekło którym mieszka raj…Cała czwórka,  no może z Franiem poczekajmy ..to płomienny produkt permisywnego wychowania.  Antoś zachwycony kolegą, ale równie  płytką z krecikiem , którą zostawił pół roku temu na Malcie, a Jeremi mu ją teraz zwrócił….. Patrząc na Gilesa.- myślę, cieszyć się każdą, chwila, każdym źdźbłem czasu… my, posiadacze setek tysięcy naczyń krwionośnych,  z których każde może w każdej chwili pęknąć. Usypanie dzieci, Antoś śpi z Jeremim…rozmawiamy ze smokiem w ścianie, tłumaczę od razu na angielski. Jeremi zaniepokojony, ale mówi pewnym  głosem – dragons dosn t exsist  ..Antoś opowiada mu bajkę o latającym pająku…there is not flying spaiders – mówi  . Antoś upiera się, że są. No, przynajmniej w bajkach.. In Afrika- mówi Jeremi .. Zanurzam nos w główce Antosia, w jego gęstych kudłach i zaciągam się jego zapachem.  To jest chwila  szczęścia. Innej nie będzie…

PODYSKUTUJ: