Za Wartą

Za Wartą

    Wczoraj :  Dwie godziny w pociągu, co za rozkosz, czysty pusty wagon, czysta toaleta… radość czytania.. w oknach śnieżne krajobrazy.. Polska w kratkę ..nowe, ładne lub choćby zadbane na oko dawne "krosty"… Lektury….”Antropologia ciała –wybór esejów wybitnych autorów, super.!.. o Paula Martina „Seks narkotyki i czekolada.”  Bogdan Dworak na peronie, jak się spodziewałem… wąsy, łysy pod 80, postać z Klubu Pickwicka. Znamy się tylko telefonicznie, całuje mnie i od razu przechodzi na „ty”. Mówi, że pamięta mnie, kiedy miałem 4 lata…może? Znał moich rodziców. Marysia, nieszczęśliwa narzeczona mego wuja Adama była świadkiem na jego ślubie.. tak, pamiętam Marysię… teraz ma pod 80, a wuj w Suwałkach ..ledwie żyje…niesamowite..   Bogdan……zanurzony w środowisku literackim lat 50 i 60…więc trochę jak rodzina. Typ człowieka , który kocha kulturę i cały zrobiony z gadania i pisania. Pieści słowa ustnie i ręcznie.. Żyje tyle w rzeczywistości co w fikcji. Samochód z młodym kierowcą, jego uczeń… Zawiercie.. piękny zaniedbany dworzec…blokowiska, krajobraz roztrzaskany przez architekturę lat 60 i 70. Piękny neogotycki kościół,  jak statek kosmiczny z innej, lepszej  planety…   Spotkanie w piwnicach dworku sprzed wieku, blisko daleko kościoła… czy jest coś więcej… ładnego w tym mieście….? Zaskakująco duża publiczność, sporo młodych… nie ma wolnych miejsc. Chyba byłem w formie..minęły dwie godziny ..i ani śladu znużenia w twarzach słuchaczy ..dygresje jak zwykle mi się plątały, ale nie było supłów… Za mało zabrałem tomików do sprzedania.. Pytania ….ktoś pyta..czemu nie lubię Jarosława Kaczyńskiego? Wybuch śmiechu… mogłem więc nie odpowiadać. Ale mówię o wielkim grzechu wpędzania milionów ludzi w „n i e r z e c z y w i s t o ś ć…” Tyle osób czyta mnie w Newsweeku..a też w Zwierciadle…Nie do końca mam świadomość istnienia tej publiczności i siły współ-odczuwania..    Willa Verde, hotel ze Spa pod Zawierciem w rozbudowie.. docelowo 160 pokoi…, cztery gwiazdki. .właściciel z żoną byli na spotkaniu….witają mnie teraz na progu.. Przywiózł mnie tu nowy przewodniczący "Koła miłośników ziemi zawierciańskiej" ..luksusowy wóz… pytam – pan pewnie zajmuje się biznesem.. – Proszę rzucić okiem….-. widzę…hale fabryczne… wiele hektarów…hydraulika górnicza…..woda mineralna.. Może w tym roku wejdą na giełdę… ….Instaluję się w pokoju …kolacja.. szukam gdzie?…pytam kelnerki.. – czy pan z PREZESOSTWEM…pyta z nabożną czcią?..Mówię – chyba tak…Uwija się kilku kelenrów.. no i tak szlag trafił moje odchudzanie…… Gospodarze mówią – dzięki panu trochę się odchamiliśmy…..(gdyby wiedzieli ile we mnie chama) ci ludzie zaczynają łożyć na kulturę… początek nowej świadomości, właściciele „Willi” mają podobny pensjonat w Kudowie, tam sprowadzają masażystki Filipinki…Ach…dałbym teraz królestwo za masaż… oni na to…ma Pan to w usługach naszego hotelu.. Jakoś mi głupio.. jednak…zapraszają do Kudowy… gratis… tam te Filipinki.. Też tak nie mogę… …Pytam o przeszkody w biznesie? Wiem, biurokracja…wiele mówią o braku fachowej siły roboczej…Ich optymizm.. mimo wszystko gonimy Europę!!!

PODYSKUTUJ: