Nadal pisanie tego bloga w nowych warunkach, to jak prowadzanie samochodu w nocy , bez   świateł.  Nie mogę na razie edytować tekstu, więc też go poprawiać, (cudowne dla dyslektyka),  i wielu rzeczy nie wiem… Więc proszę mi wybaczyć błędy i potknięcia…Katastrofy smoleńskiej nie będzie –  to nie samolot.  Nawet nie wiem, czy przy każdym nowym wpisie musi wyskakiwać mój pysk?  Jeśli tak będzie – to chyba nie dam rady… 

PODYSKUTUJ: