trzy wiersze Mieczysławy Buczkówny

Jak w piosence Kiedy mój ojciec szedł na wojnę Pamiętam – śmiało błyszczały Guziki w jego mundurze – Kule nie będą się mnie imały – Śmiał się – pamiętam – przedtem W Legionach ranny pod Beresteczkiem Medale krzyż miał… Virtuti Pamiętam – niebieską wstążeczkę Kiedy mój ojciec szedł na wojnę Wyglancowane buty W słońcu wesoło błyszczały Pamiętam – długośmy się nie żegnali A potem ranny hełm pamiętam Krzyże w sosnowym lasku Na siwych piaskach sosnowy polowy cmentarz I hełm bez rzemiennych pasków Na polach chwały Pszczoły pył niosą Dojrzałe w kwiatach spojrzenia Wysuszonych oczu Trawy na bohaterstwie wyżej urosły Przegrana bitwa Chrzęści w żołądkach krów Spojrzenie Fajerwerki lampiony muzyka Noc – jak kula czarnoksiężnika Noc – jak muszla pełna muzyki A ja sama tutaj ja z nikim Tańczą piją pod ręce się wiodą Lśnią płomyki wina w krysztale A ja siedzę nad szklaneczką z wodą Duże papierosy palę I wybuch śmiechu rozbłysnął jak raca Zloty pierścień po stole się toczy Ścianę muzyki na ziemię przewracam – To ty spojrzałeś mi w oczy

PODYSKUTUJ: