sobota

czuję się rzucony na ziemię niczyją, to nie jest przyjemne. I czasami myśli ostateczne. Cały ten wybuch wiosny jest przeciwko mnie.// Wsłuchiwanie się w siebie tyleż potrzebne, co niebezpieczne.  Powinno się po prostu być. // Nie ma dzieci w domu, wszystko oddycha spokojniej. Jak się źle czuje a dzieci są obok, jest mi jeszcze gorzej, ani umrzeć dla nich nie mogę, ani żyć. Trochę na słońcu, potem, do komputera, tu odzyskuję równowagę.// Nasz rozumny alkoholik pan Tomek, z warszawskiej robotniczej rodziny,   porządkuje nam ogród. Robił to też 5 lat temu,  kiedy spadł samolot. Na gorąco powiedział wtedy co o tym myśli i jak będziemy się potem kłócić. I  wszystko się spełniło. Jest też niezwykły, bo czyta książki. I ten jego ironiczny stosunek do życia. ///

PODYSKUTUJ: