poniedziałek

już północ…pełnia, reflektor księżyca w oknie dachowym. Noc , gdy nasze ludzki robaki wyłażą by się  rozmnażać. Dzień trucia robaków….Franio odstawił teatr, ale dzielnie spożył cztery łyżki „trucizny” // Bywają robaki nawet w mózgu, ale rzadko, wtedy ich uśmiercane może uśmiercić nosiciela./// Mój mózg raczej na co innego chory. Zły dzień. Boję się jutra. // Jesteśmy tylko z Franiem, Antoś u cioci. Słodki ten chłopczyk . I tak się martwię, że nie zapewnię mu bezpiecznej przyszłości.  Czy ktokolwiek może ?  Ten chłopczyk ma świetne usposobienie, a to największy kapitał . ///    

PODYSKUTUJ: