wtorek

za wiele wrażeń,  za mało słów i czasu. Dzisiaj w domu, może potem do pobliskiego muzeum. Na razie mam dosyć gadania ,  spotykania, gęstwy ludzkiej .// Izrael,  jako pięknie zagospodarowany czubek czynnego wulkanu.// Jak dziwnie mi tu z Danielem, szukam ścieżek do czasów, gdy był ślicznym,  słodkim chłopczykiem. Czasami mam ochotę go przytulić jak kiedyś,  a to wielki chłop. Więc gdy bezczelnie okupuje mój komputer, robię mu zamiast.. masaż karku.// Tęskno mi do domu, chociaż jestem tam prześladowany. Antoś pyta, czy kupiłem im prezenty czy jeszcze nie? // Dopada mnie nagle poczucie małej wartości. Piszę coś i czuję się lepiej. Daniel na mieście, ja w komputerze, ciepło, ale słońce już zachodzi. Więc do muzeum, do tego pięknego grobowca.  Wracam, park ciemny i pusty, ale czuję się bezpieczni. Nie nie tak daleko Kneset w światłach.// Rząd podaje się do dymisji. Prawicowy premier Netanjahu, ma konferencję prasową.   Twierdzi, że to co robili lewicowi członkowie jego rządu, głównie minister skarbu, to był pucz. Tu te same miny, gesty, fochy co na polskiej scenie politycznej . Tylko stawka polityczna stukrotnie wyższa. // Dotrwać do 2 w nocy kiedy przyjedzie taksówka, wiem nawet, że kierowca ma na imię Jisafhar.

PODYSKUTUJ: