niedziela

piekna pogoda, to malo znaczy, krystaliczno- błękitno-zielona…// Rano tenis…ostroznie bo stopa . Radosc czystych uderzen. zludzenie panowania nad swiatem,///// Wczoraj spora czesc dnia z Pawłem i jego synkiem, malym elfikiem.. Pawel jest wlascielem „Czarnej Owcy” i chyba najbliższym mi facetem Te meskie przyjaznie sa trudne i po latach spopielają sie  … W pobliskim Helenowie, jak ladnie tu konie, lamy,  owce i króliki. Pusto, scena, Antos wpada w amok, rapuje,Frano zjeżdża jak szalony na huljanodze drąc sie na caly swiat Marcyś z puklami zlotych wlosow fruwa w błękitnym powietrzu. Pawel mowi- dorosli juz tak nie potrafia,  ja na to ..tylko seks bywa, ze tak zwalania wszelkie hamulce../// Ewa z dziecmi do lasu na dwa dni , jaka ulga…/// Czuje sie otoczony , czasami osaczony, przez damaty ludzi bliskich, dzieki temu  mniej dolegaja wlasne…./// akas stara ksiazka. Listy Engelsa i Marksa. jakie to ciekwe, i zywe , i nie marksistowskie…/ Wiersze Leśmiana..kiedyś mocniej mnie uderzały, teraz muszę się przedzierać przez manierę, rytm i rym. Ale genialne… //

PODYSKUTUJ: