piątek

O świcie w Sygnałach Dnia, biedny Mrożek tak dręczony po  śmierci. Miasto niemal puste,  jakie to miłe, byłem na Malczewskiego w niecałe 20 min. Już nic nie pamiętam o mikrofonie , czy kamerze, kiedy mowie,  wprawa i może arogancja:)  /// Jakaś scysja  z taksówkarzem na rondzie Wiatraczna….potem USG stopy, dziwny lekarz, najpierw niegrzeczny,  że nie zamknalem drzwi, a byly wczesniej owarte. Miał szczęście – udało mi się, powsciągnąć gniew, a zly bylem  bo zdawalo mi sie,  ze zgubilem kartę bankomatowa.Mówię – niech pan powtórzy….Dureń powtórzył. Pomyślałem dureń:  i przeszlo mi …. Potem księżycowe krajobrazy mego śródstopia…  uspokojnie, bo widac jak wszystko ma swoje ukryte treści, gniew i stopa….  /// Szybkie spotkanie z Ania, ona po naglej smierci swego chlopaka.  Ania robila rysunki do „Antosia…” …potem w Muzeum Narodowym, by zdążyć zobaczyć malarstwo Marka Rotkho ..Urodził sie roku narodzin mego ojca, a w roku 70 poplenil samobójstwo…  Juz bardzo uznany i zamożny. Lubię samobójców//// Radosc lazenia po muzeum, tylu starych znajomych malarzy z roznych epok, zastygla w nich historia ludzi i Polski. „Porwanie królewny” Wojtkiewicza, przeciez reprodukcja tego obrazu wsiala w moim pokoju dziecinnym, zaskakujące jak późno ten obraz mi sie uwyraźnil….W galerii wspolczsnej dwa potężzne obrazy Łukasza, a on teraz z zona pod namiotem we Francji , ja mam wolne od tenisa i…cale szczescie ….moja biedna stopa.  // Spotykam tam przypadkiem Dorotę Jarecką, pisze od lat o sztuce dla Gazety…korespondujemy teraz  ze soba troche.  Dorota pisze ksiazke o malarce Ernie Rosenstein (jej obrazy w sali obok) …a ja wiem o  Ernie wiele… Dorota rumieni sie na moj widok, nad…-wrazliwa jak zawsze …./// Z Antosiem, bieg przy jego rowerze, (moja biedna stopa) , jaki ładny ten nasz las. Antoś akrobata na hulajnodze, nie może nauczyc sie na rowerze, co za męka… /// Franiowi bajkę o słoniu na dobranoc,  Jezu jaki z niego słodziak! I te płonące radością i ekscytacją oczy. ///  

PODYSKUTUJ: