czwartek

młyny medialne mielą teraz śmierć Mrożka…wiadomość zaskakuje mnie w ogrodzie, zresztą tylko tam mam teraz zasięg,  chodzę zadyszany i coś gadam.. Potem jadę na Plac Napoleona do tv, słucham muzyki klasycznej, a niebem fruną eskadry wojskowych helikopterów, stalowe ważki…/// TV Info   Też kilka zdań  dla Panoramy, to już na dworze, obejrzę o 18, ciekawe czy nie otwierałem ust, jakoś nie chce mi sie wierzy, zobaczymy (szefowa studia b zadowolona z tego co mowilem,  a prowadzacy zdawal mi sie b dobry ..) W studio, w innym nagraniu , a potem na palcu…Jurek Ksielewski, (juz prawie kopia ojca)  Jurek Jarzębski i chudy jak patyczak Eustachy Rylski , też coś mówią , wspominają.   Mówię potem do nich, kto jeszcze został z wielkich???, chyba tylko Różewicz … myślę…  Konwicki…..on myślą i myślą, ale już nikogo nie mogą wymyślić ../// A w domu znajduję listy Mrożka do mnie, jest ich pięć, rok 92 , z Meksyku , ja wtedy w Sztokholmie, niezwykle, nic nie pamiętałem co w nich było. /// Telewizja też w domu…/ Jutro I program radia o 7.30 ….jakbym  żerował na śmierci Mrożka…/// Mam tyle wspomnień  z mim zwiazanych ze Sztokholmu , a wszystko „jak z Mrożka”,  fotografie może coś napiszę do Zwierciadła…// Dzień piękny , słonce i rześko, dzień życia nie śmierci ..

PODYSKUTUJ: