wtorek

Dzień w domu , pracuję bez przerw od 10. Na skutek mojej nieostrożności, a też wad jakie ma Windows, na którym pracuję tracę kilka stron stron mojej powieści. To wszystko co napisałem od wczoraj. Wielka rozpacz i złość mnie ogarnia.  Ale już częściowo odrobiłem straty.

Z Józefem Piniorem jadłem tylko kiedyś obiad, wiec trudno powiedzieć, że go dobrze znam. Znam tylko jego heroiczną biografię, i że w czasie spotkania zrobił na mnie świetne wrażenie.  Jeśli to kłamstwo PiSu, to straszne. Jeśli Józek rzeczywiście brał łapówki, jest to równie straszne. Nie ma dobrego wyjścia.  Tak czy inaczej, coraz głębsze jest błoto, w którym się taplamy.

PODYSKUTUJ: