wtorek

wczoraj nie moglem tu pisać, jakieś nowe hasło, a dzień był nędzny, jakby coś we mnie znowu się odkleiło, a nie odpadało. To przeszkadza i telepie się tak w poruszaniu się jak i w myśleniu, czyli dyskomfort ciała i ducha. Ania Bolecka wpadła od lat nie widziana bo jesteśmy w jury konkursu na opowiadanie i czas rozstrzygać. Ania jest delikatna i jakby istniała też delikatnie. Długie niewidzenia ujawniają bardziej drastycznie zmiany jakie w nas zaszły, nieuchronne i postępujące.

W nocy między pierwszą a drugą zacząłem pisać wiersze, od lat coś takiego mi się nie zdarzyło. Teraz będą musiały przejść próbę dnia.

Za oknem jesiennie, wielki świerk, który stoi w moim oknie porusza się na wietrze, ma duże zielone szyszki.

Żal mi Bronisława Komorowskiego, niefortunna, paniczna decyzja o referendum i klęska obecna tego referendum nakłada się na jego porażkę i przegrał znacznie bardziej, bo wszyscy mają do niego żal, już nawet o całokształt sytuacji z prawicą dyszącą nam na karku.

Zdumiewające jak kilka mg „trucizny”zmienia chemię mózgu, dzisiaj inny kolor dnia, ciepła szarość,  lepsza od lepkiej czerni.

Z rzeczy drobnych, z których też składa się ten dzień…..Mój wywiad z Keretem w Zwierciadle będzie dopiero w przyszłym roku, dzwoni Marek Ławrynowicz , proponuje spotkanie ze mną  na temat ” Kolonii karnej .”w SPP 17 września o g 18 30. Rozstrzygamy konkurs na opowiadanie Kutno, stanowczość Ani Janko, ale serdecznie ….

zawsze boję się, jak ktoś prosi mnie abym rzucił okiem na czyjeś wiersze. Nie chcę nikomu sprawiać przykrości, a kłamać tu też nie mogę, więc zwykle próbuję się jakoś wywikłać. Ale dzisiaj spotkanie z dobrą poezją , to trochę jak idzie się ulicą, ktoś gra na skrzypcach na chodniku i nagle słyszy się, że to prawdziwy artysta.

nie obejmę wszechświata/ nie zatrzymam wiatru/ ta łąka przetrwa beze mnie.

PODYSKUTUJ: