wtorek

jałowy dzień, ale ta jałowość była jakoś przyjemna, jak drzemka. Te słowa, to pierwsze i pewnie ostatnie słowa jakie dzisiaj piszę. A przecież była jedwabna pogoda, a żadnego spaceru, tylko przesiadywanie na tarasie. Dużo tenisa w tv, turniej w Madrycie i zwycięstwo Igi. Szukam wierszy do mojej rubryki w Zwierciadle, „Okno z wierszem.” Pierwsza propozycja ma pójść do prawnika, bo to są wielkie komplikacje spadkowe. Jak drukuję np. wiersz w przekładzie Czesława Miłosza, należą się pieniądza spadkobiercom poety, całe 100 zł. Miał dwóch synów, dostali by po 50 zł, ale gdzie ich szukać w Stanach. Obłęd. Spokój jest z poetami, którzy umarli ponad 70 lat temu, już nic się nikomu nie należy. Może mój komentarz do wierszy w „Oknie” nas poratuje, można uznać, że wiersz jest cytatem a za to się nie płaci.

PODYSKUTUJ: