wtorek

Jak zostałem przywieziony samochodem z Bielska do Cieszyna, nie ma połączenia kolejowego, ta sama miła pani odwozi mnie w Cieszyna na bielski dworzec. Robi to bezinteresownie, z sympatii. I podobnie, jak luksusowo jechałem pociągiem do Bielska tak i teraz, jestem sam przy stoliku z książką, z „Przeglądem” i z „Polityką”. Czytając ostatnią stronę „Polityki” gdzie cytaty, trafiam na swoje nazwisko i cytat z mojego felietonu w „Przeglądzie”.

PODYSKUTUJ: