wtorek

nie spałem do czwartej, już świtało gdy połknąłem po raz drugi Stilnox. Wiem, że nie powinienem, ale byłem w desperacji.

Obudziłem się blisko południa i do Czytelnika.

Zbieram materiały do „Abecadła” , zaczynam czytać swoje dzienniki, pisane od 1965 roku. Ten młody człowiek nie był zbyt mądry i nie ma w tych bazgrołach żadnych oznak literackiego talentu, one nie są nawet poprawne.

PODYSKUTUJ: