Każdy taki wyjazd jednak mnie sporo kosztuje, powoli dochodzę do siebie, a przecież w Wejherowie i w podróży nie miałem żadnych stresów. Już same spotkania ze sporą liczbą ludzi, wysysają ze mnie energię. Mam słabe akumulatory.
Uroczy, ciepły, mądry ksiądz Wojciech Lemański, tacy ludzie zostają świętymi. Czym jest kościół, który sekuje takich kapłanów. W miejskim parku nie mieliśmy dużej publiczności, szkoda ze względu na niego. A przecież przyjechał samochodem spod z Warszawy i tego samego dnia wrócił.
Wejherowo ładne, trzy miejsca dają miastu dusze, park pełen kwiatów z fontannami, rynek i filharmonia. Grymaszono po co takiemu małemu miastu filharmonia. Niesłusznie. Maszeruje na rynek z panem Kazimierzem, też działaczem KODU, ma 80 lat. Od trzech lat trenuje karate, morsuje….Przez chwilę czuje się starszy od niego, a to uczucie mnie niepokoi.
Wczoraj mecz ze Słowacją. Nie kibicowałem polskiej reprezentacji, więc nie uczestniczę w ogólnonarodowej żałobie. PiS zabija w nas patriotyzm, też sportowy.