poniedziałek

nieprzytomny jestem po dwóch dniach w Wejherowie, a przecież było przyjemnie i bez stresów. Nocowałem u pana Longina Skrzypińskiego, działacza KODu. Człowieka wielkiej wiary w demokrację, niezłomnego i oddanego sprawie. Od lat co środa stoi z grupą ludzi przed ratuszem lub przed sądem, z flagami i z transparentami. Kiedyś wydawało mi się, że jest szalony. Ale to nieprawda. Ma firmę ogrodniczą, prowadzi ja z żoną, mają dwójkę dzieci. Z wykształcenia historyk, uczył historii w szkole, przez szereg lat mieszkał i pracował w Niemczech.

PODYSKUTUJ: