spacer na pocztę, ciepło i słonecznie. Nasze wierzby japońskie już zielone, bzy wypuszczają pomału liście.
Wpada Robert, podłącza mojego Chryslera do komputera. Podziwiam jego talent techniczny.
Nowe opowiadanie „Ciasto marchewkowe”, o facecie, który próbuje się odchudzać, ale ulega ciastu marchewkowemu. Są w tym elementy autobiograficzne, niestety.