wtorek

okropne przebudzenie o świcie, Ewa w rozpaczy stoi nade mną, Antoś strajkuje, nie chce przystąpić do lekcji online, bo nie chcemy mu kupić jakiejś gry. Tyle mnie to kosztowało, że potem spałem niemal do południa. A jednak na Wiejską do księgarni przejrzeć nowości książkowe. Kupuje autobiografię Woody Allena z myślą o Zwierciadle. Miasto prześwietlone słońcem.

Ktoś mi pisze, że zbadano, że człowiek w ciągu dnia ma 60 000 tyś myśli. Ciekawe jak to liczono, myśli na ogół zlewają się ze sobą, czasami nie da się ich rozdzielić. Ale ta liczba wcale mnie nie dziwi.

Z opóźnieniem i czasami krętymi drogami, dochodzą do mnie wieści o śmierci różnych ludzi, których znałem, czasami dawno nie widzianych. W Twórczości, gdzie piękna recenzja z mojego „Domu pisarzy…” informacja o śmierci Arkadiusza Pacholskiego, pisarza z Kalisza, zaprosił mnie bodaj dwa razy do Kalisza na spotkania autorskie… Zawsze otwiera się puste, zadziwione same sobą miejsce.

PODYSKUTUJ: