wtorek

wiadomość od Violi z Jerozolimy, że w Tel Awiwie zmarł Jonatan Barkai. Obok samej Violi, najbardziej kolorowy człowiek jakiego znałem. Zrobił wiele dla mnie, przetłumaczył moje wierze na hebrajski, mieszkałem u niego kilka razy, w jego apartamencie w centrum Tel Awiwu.I te szalone podróże z nim po Izraelu, wieczory autorskie, podróż z nim do Lublina. Miał zdumiewający sposób bycia, zaczepiał wszędzie nieznajomych, zadając im najbardziej zdumiewające pytania. Dzieckiem cudem ocalał z holocaustu, okolice Wilna. Kiedy w tłumie szli na rzeź, matka zaciągnęła go do jakieś domu, gdzie leżeli zamordowani i umazała sobie i jemu twarz krwią i udawali martwych. Tak ocaleli. To była pierwsza wielka rola jaką zagrał w życiu. Potem ciągle grał, całe życia grał. Przypominał zabawnych, szalonych i kuriozalnych Żydów z filmów Woody Allena. Allen przecież brał ich z życia.

PODYSKUTUJ: