wtorek

Do biblioteki Związku Literatów, znajduję jeszcze dwa zdjęcia, do książki, potem do Spatifu. Najserdeczniej z aktorką Ewą Wiśniedwska, nieco chropowata, ale młoda duchem. Po raz pierwszy mam ze sobą , kupiony dopiero co, mały odtwarzacz MP3, słucham „Serotoniny” Michela Houellbecqa. Słucham w autobusie , a też idąc Krakowskim Przedmieściem. Powieść nie wpędza mnie  w literackie kompleksy, za to zachwycony jestem pomysłem, by tak sluchać książek, nie tylko w samochodzie, też na spacerach. Będę miał motywację by chodzić, za mało sie ruszam,  i uzupełniać braki w lekturze powieści, czytać ich nie mogę, a słuchać tak.

PODYSKUTUJ: