umarł Pan Tomek, bywał u nas, porządkował nasz ogród, przycinał gałęzie, strzygł trawnik. W mojej bibliotece układał alfabetycznie tomiki poezji z dedykacjami zmarłych poetów. Był prostym człowiekiem, który czytał skomplikowane książki, pił za dużo i był alkoholikiem. Matka umarła mu gdy był dzieckiem, na tego samego raka, na którego on odszedł. Taki prezent od mamy. Tragiczne dzieciństwo. Można by dodać jeszcze kilka słów o nim, nie więcej. I co najważniejsze, był i już go nigdy nie będzie.
W najbliższy czwartek spotkanie ze mną wokół moich wierszy wydanych w tomie „Naprzeciw siebie. Księgarnia Bookbook Adres: Hoża 29/31, Warszawa.
Wysyłam felieton do Przeglądu.
Staruszkiem Citronem jadę nasza leśną drogą, by zostawić wóz obok autobusowego przystanku, zjeżdżam trochę na bok, by puścić jakiś wóz bo jest wąsko, nagle zdumiewający, przenikliwy dźwięk, słuchałem muzyki, więc myśl, ale dziwny pomysł miał kompozytor. Ściąga mi samochód na prawą stronę. Zatrzymuję się, poszła opona. Gwałtownie. Okazuje się, że nie mam klucza do kół. Wzywam Ewę, ale klucz od Forda nie pasuje. Więc jedziemy do pobliskiego, zaprzyjaźnionego wulkanizatora. Pożycza mi klucz. Koło wymienione.
W autobusie siadam obok młodego człowieka, nagle mnie pyta: mam depresję, co mam robić. Oglądał mnie w jakimś programie, gdzie mówiłem o depresji.
W Czytelniku przez chwilę z Henryką Krzywonos. Podobno Kaczyński ma raka mózgu. Nie wierzę w to, miał być na dializie, potem miał mieć raka trzustki. Wszystkie te wiadomości były z „”pewnego” źródła. Jak tu jednak ukryć, że wielu ludzi o tym marzy, stąd te plotki. Na razie muszą się zaspakajać kolanem prezesa. Do czego oni Polaków doprowadzili.
W witrynie księgarni pod Czytelnikiem leży mój tomik wierszy „Naprzeciw siebie.” Wewnątrz księgarni wystawiono mój „Osobisty przewodnik po depresji”. Właścicielka księgarni mnie lubi.