Wigilia

dzisiaj dzwoniłem i pisałem do tych pominiętych. Jeszcze wczoraj telefon do Łukasz Korolkiewicza. Czytam mu fragment jego listu do mnie z 96 roku. Opis przyrody, był w swojej ulubionej suwalskiej wsi Jeziorki. Piękny literacki opis. Kto to napisał, pytam? Nie wie, ale jakiś dobry pisarz, mówi. Bardzo zdzwiony, że jest autorem.

Wczoraj ubieranie choinki, Frania to jeszcze ciszy, Antek obojętny.

Wigilia u Iwony kuzynki Ewy, na Leśnej Polanie za Warszawą. Mała rodzinna, świecka tylko z ornamentem religijnym wigilia, wszyscy włącznie z moimi dziećmi jesteśmy zadeklarowanymi ateistami. Z Ewą na chwilę na pobliski cmentarz, na groby jej rodziny. Już późno, zupełnie pusto, są tylko duchy zmarłych i bezmiar płonących zniczy. Zimno, wilgotno, czyścowo.

PODYSKUTUJ: