środa

w puste miejsce po „Wyszedł z domu i nie wrócił” staram się włożyć pracę nad książką o Iwickiej, ale ona tam się nie mieści, bo to duża książka .

o 18.40, w telewizji Nowa,  znowu mam mówić o depresji. Gdyby płacili za udział w programach, bardziej bym wiązał koniec z końcem. A pamiętam czasy, gdy płacili. Teraz uważają, że to reklama samego siebie. Nic z tej reklamy nie wynika, oprócz tego, że ludzie mnie rozpoznają na ulicy jako tego z depresją. Książki nie sprzedają się lepiej.

W studio z psychologiem profesorem Malibrudą, człowiek z charyzmą.  Prowadziła Beata Tadla. Dobrze się czułem.

Taksówkarz, który po mnie przyjechał, nie mógł zawrócić na lodzie naszej malej uliczki. Pchnęliśmy go z sąsiadem i z Antosiem, który bardzo lubi takie sytuacje. Ten kierowca okazał się wyjątkowym chamem i idiotą, przez całą drogę złorzeczył i narzekał, oczywiście pisowiec.

Cała ta „rewolucja” pisowska oparta jest na przekonaniu, że nasze kadry, że nasi ludzie są święci . A jakie są kadry PiSu każdy widzi.  Na tym też przewrócił się i błyskawicznie zwyrodniał komunizm.  Kolejne podobieństwo.

PODYSKUTUJ: