środa

 

Zwycięstwo Trumpa, nic mądrego tu nie napiszę.Klęska polityki PiSu, odsuwania się od Europy, a opierania się o Stany.

Coś złego wisi w powietrzu, a jak wisi , to prędzej czy później coś spadnie,

Tłumacz polskiej poezji na bułgarski, Lyczezar Seljaszki, u mnie . Przełożył  wiersze taty, mamy i moje. Chce w Bułgarii wydać taką książkę. Mało mi na tym zależy, bo Bułgaria to  nie Anglia, co źle o mnie świadczy. Byłbym się jednak cieszył, gdyby wydanie było dwujęzyczne, a jest na to szansa.

rośnie wieża książek, które znajduję porządkując swą bibliotekę. Niektóre podczytuję, bo nie mogę się powstrzymać. Teraz wybór listów Zygmunta Krasińskiego do Delfiny Potockiej, świetny wstęp Jana Kotta. I pomyśleć, że znalem Kotta, Stany rok 85, potem Warszawa, szedłem z nim Marszałkowska, trzymał mnie pod rękę. Cudowny erotoman. Musiałem tego starca mocno trzymać, by nie rzucał się na mijające nas kobiety.

Nie mam zdrowia by zamieszczać cytaty z lektur czytam,  a te pośpieszne i byle jakie notatki,  wiele by na tym zyskały.

 

 

PODYSKUTUJ: