wczoraj cały dzień przy telewizorze. Sejm. Wybór premiera. Bardzo wiele słów, czasami burzliwych, wiele nienawiści. Ale to jednak „ruchome święto. Incydent z Braunem, który w sejmie gaśnicą zgasił płonące świece menory, było święto Chanuki, od wielu lat celebrowane też w sejmie. Było jednak w tym coś tragikomicznego. Braun cały upudrowany proszkiem z gaśnicy, jak aktor, który już wykrzyczał swoją rolę i nie wie co dalej
Ale ten sejmowy, nagle zamglony korytarz wiedzie też do holokaustu . Wiec uśmiech zamiera na ustach.
Dzisiaj wstałem o świcie, jak na siebie, by oglądać zaprzysiężenie Tuska i jego rządu.