wiersz Maćka Cisło.
Drżę i nie dbam
Boję się i nie boję, że kiedyś umrę, albo że jestem nieśmiertelny,
Na zawsze przykuty do życia, dobrego i do podłego,
Na tym najlepszym i najgorszym ze światów.
Szkoda i nie szkoda, że nie ma Boga,
Albo że właśnie jest i nie spuszcza mnie z oka.
Drżę i nie dbam o sławę, lub jej brak:
Istnieje zysk w stracie. Zostać pomnikiem za życia:
Bardzo to utrudnia ruchy.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
wysyłam felieton do „Przeglądu”.
Długi spacer lasem, który się zazielenia.
Męczę się redagując dawne swoje reportaże, jest wielki bałagan w niektórych tekstach, tych o Izraelu, powtarzają się fragmenty, gubię się w tym. Ale to na pewno materiał na książkę.
Dobre opinie o moich opowiadaniach w „Bilecie do nieistnienia”, zachęta by nadal je pisać, zresztą nie mam innego pomysłu i na razie czuję się skazany na tą formę.