wczoraj stolik w Czytelniku, mało ludzi i tak lepiej. Przy sąsiednim stoliku Grześ Boguta, przysiadłem się do niego serdecznie, Grzegorz jeden z silników drugiego obiegu w latach 70 i 80. Lubię go, ma w sobie coś młodzieńczego, a jest w moim wieku.
wysyłam felieton do „Przeglądu”.
Moja powieść „Zakręceni” posłana do druku.
Zauważyłem, że coraz więcej ze znajomymi rozmawiam o zdrowiu. Trudno się dziwić skoro nam się psuje. Szuka się rady, a może też pocieszenia w nieszczęściach innych.
Ciągle czytam listy ojca do brata, bardzo to jednak ciekawe, nie tylko dla mnie, chociaż dla mnie szczególnie. Ojciec wiele pisze o mnie, najpierw o mnie dziecku. Czasami opisuje zdarzenia, które dobrze pamiętam. Byłem pewien, że zawsze nam się powodziło bardzo dobrze, a dowiaduję się, że niekoniecznie, często są troski finansowe. Ale zarazem ojciec co miesiąc wysyła pieniądze bratu, a mama siostrze, bo klepali biedę. Dzisiaj trudne do pomyślenia. Inne były czasy.