środa

wysyłam felieton do „Przeglądu”, i od razu zaczynam zbierać materiał do następnego, tylko dzięki tej systematyczności dają radę od tylu lat i nigdy nie nawalam z terminem.

Z pisaniem prozy ciężko, jakbym wpadł do przerębli i nie mógł z niej wyleźć.

Do sklepów z dziećmi by kupić Franiowi prezent, wymyślił sobie duży ekran, podłączany do komputera,  z myślą o grach oczywiście, skończyło się jednak na kupnie fotela gameingowego, o którym też marzył. Koszt – jeden mój wyjazd na spotkanie autorskie.  Ale jest szczęśliwy. A to nie ma ceny.

W dziennikach Nałkowskiej trafiam na zdanie, które znam i cenię: „Rzeczywistość jest do wytrzymania, gdyż nie cała dana jest w doświadczeniu, nie cała jest widzialna.  Dociera do nas w ułamkach zdarzeń…” Te słowa dotyczyły dni okupacji, ale dotyczą też życia w ogóle.

PODYSKUTUJ: