środa

pognębiony jestem przez kaszel, przez depresję po powrocie, bo zgubiłem klucz od domu, bo kupiłem za dużo halibuta, bo Crysler znowu nawala, zakład fryzjerski był zamknięty bo urlop, podobnie ten gdzie chciałem wymienić szybkę w komórce. Bo kupiłem w serdecznej intencji Ewie jagodziankę, bo wiem, że lubi, a ona zła bo się odchudza. Pognębiony jestem atmosferą w domu. Pogodą i wilgotnym zapachem jesieni …

Wysłałem felieton do Zwierciadła…Jest kompletny, przynajmniej to mi się udało. A może to właśnie jest najważniejsze. Gdyby teraz tylko udało mi się napisać kolejne opowiadanie. ale zbiornik z pomysłami pusty.

Jednak napisałem opowiadanie, króciutkie, a czy dobre nie wiem.

Wysyłam osiem kopert z tomikiem, do bliskich i znajomych, pewnie wyśle jeszcze drugie tyle.

Mija trudny dzień, męczyłem się sam za sobą, też męczony przez innych.

PODYSKUTUJ: