środa

do warsztatu na przegląd wozu przed wakacjami, lubię właściciela tego zakładu, więc nawet mniej mnie boli gdy mu płacę.

Wysyłam felieton do Przeglądu, a poza tym nadal brak energii, nie chodzę, a snuję się. To jakaś łagodna forma depresji. Mam różne lekcje do odrobienia, ale uciekam w oglądanie mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Ścinają czubek wielkiego świerku, który stoi w oknie mojej pracowni. Nie wiem czemu sąsiedzi sobie tego zażyczyli. Tylko cztery metry, nie będzie chyba nawet widać, ale to jednak okaleczanie pięknego, starego olbrzyma.

PODYSKUTUJ: