Skończyłem czytać biografię Olgi Boznańskiej pióra Andżeliki Kuźniar, powinno się teraz pisać nie pióra a klawiatury. Książka utrzymana w tonie inteligentnej gawędy, czasami mi ta formula przeszkadzała, ale to dobra biografia. Zawsze lubiłem malarstwo Boznańskiej i byłem ciekaw jej życia. Książka oparta w dużej mierze na listach, malarski, rodziny, przyjaciół i rodziny. Zwykle świetnie pisane. Uderza jak kiedyś ludzie dobrze pisali listy. Dzisiaj piszą wszyscy w internecie, ale ilość nie przechodzi w jakość, może nawet ja psuje. I te wszystkie listy szybko znikną. A co nas będą wiedzieć ludzie przyszłości, jak nie zostawimy po sobie listów.
Starość Boznańskiej, tak zwykle się dzieje, stała się dramatem. Jej samotność, jak pięknie napisała: Kto zbyt długo żył tylko z samym sobą, traci zdolność kochania innych”