przyjechała zamówiona przez nas ekipa, podcinają starą lipę, skracają świerki które posadziłem kiedyś jako żywopłot. Żal mi tej lipy, ale mogła się w każdej chwili złamać na silnym wietrze. Jeden z pracowników z małpią zręcznością skakał po drzewie i obcinał mu ramiona piłą mechaniczną.
U Krzysia, nowe propozycje okładki, ciekawe. Chyba jesteśmy już blisko celu.
Zaskakująca wiadomość, że Piotr Krosny miał Sztokholmie wernisaż, w jednej z najlepszych szwedzkich galerii. Dzwonię do niego, to stało się nagle, szybka propozycja To może być przełom w jego karierze. Pytam jak było na wernisażu? Mówi, że nie pojechał na wernisaż, kiepsko się czuł. Szalony. Ale czy nie jest to jakoś imponujące. Prawdziwy artysta, zapewne skazany na nedzę.