środa

Słucham w samochodzie „ojców i dzieci” Iwana Turgieniewa, czytałem na studiach, nic ni pamiętam. Świetne. Mało teraz jeżdżę więc nie wiem kiedy wysłucham do końca, i trochę mi szkoda. Pożyczam w bibliotece grubą księgę wspomnień o pisarzu. Bardzo ciekawe.

Wysyłam felieton do Przeglądu.

„Dom ” w ostatniej redakcji, felieton do Zwierciadła też ukończony i nagle otwiera się pustka, nie mam pomysłu na nową ksiązkę. To aż boli.

Jutro do Poznania na dwa dni, wykład dla lekarzy różnych specjalności o depresji.

PODYSKUTUJ: