środa

wczoraj jednak pojechałem do muzeum Polin na galę Zwierciadła, spóźniony godzinę, śmiało mógłbym więcej. Cześć muzyczna nie w moim guście, nie wiem czy w guście publiczności. Coś raczej dla nastolatków. Główną nagrodę zdobył Józef Wilkoń. Robiłem z nim wywiad do Zwierciadła, bodaj trzy lata temu. Już wzbogacił się w laseczkę, z burzą siwych włosów. Potem część kolacyjno-bankietowa. Podchodzę do Agnieszki Holland, jest z córką Kasią Adamik. W trakcie rozmowy, Agnieszka nagle zbliża się do mnie i niespodziewanie mnie całuje. Długo i serdecznie. Mówię – nawet nie wiesz jak mi był potrzebny ten pocałunek – A właśnie wiedziałam – ona na to. – Kiedykolwiek będziesz potrzebował mojego pocałunku, dzwoń do mnie. – mówi z bardzo poważną miną. W domu uświadamiam sobie, że nie mam jej telefonu. Jaka szkoda.

Kogo cenię w Polsce bardziej niż Agnieszkę, chyba nikogo, nie tylko za filmy, nie wszystkie do mnie przemawiają, za osobowość.

Podchodzi do mnie Grzegorz Jankilewicz i serdecznie ściska, właściciel pisma, multimilioner, wielki kolekcjoner sztuki Świetnie si trzyma, zeszczuplał, mocna sylwetka. Brat łata, ale zawsze czuję się trochę niezręcznie w jego towarzystwie. Serdecznie się też witam Wilkoniem. Znam go w końcu od dziecka. I z Moniką Zamachowską, która jest z mężem. Z nią trzeba ostrożnie, bo z niej piękny drapieżnik

Kochana Teresa Starzec , malarka, zawsze zaplątana w sobie, w uściskach, w serdecznościach, dużo mówiąca, kolorowa, opowiada mi jak w młodości miała buty na obcasie i codziennie malowała obcasy na inny kolor, by pasowały do ubrania. Jej szkoła rysunku i malarstwa na Foksal, ma poważne problemy, jest w furii bronienia jej.

Wielu fajnych ludzi, ale też gwiazdy, gwiazdki i wiele mizdrzenia się do fotografów. Sam się mizdrzę, jak Magda do mnie przyprowadza fotografa. Ja taki ćwierć celebryta.

Jutro do Poznania na seminarium o lęku. Lęk nasz najwierniejszy przyjaciel.

PODYSKUTUJ: