sobota

mam kryzys szpitalny, mam serdecznie dosyć. Czas płynie tu leniwie i opornie. Nie bardzo mogę czytać, nie bardzo mogę pisać, więc czuję się nieużyteczny.

Już dawno nie czułem się tak jałowo. Brak pomysłów i tematów na pisanie. Zupełna impotencja.

Wpada M . jedziemy do Podkowy Leśnej, apetyczna kawiarnia z dobrymi ciastkami. Okropnie potem ciężko tu wracać.

PODYSKUTUJ: