sobota

niezla noc jak na warunki, zatyczki pomogly. . Skargi na chrapięcgo,który skruszony i bezrandy. Prysznic meski nieźle wygląda. W głowie jakby spokojniej, ale ranek czesto jest zwodniczy. Jak milczą ludzie, gruchają gołebie.

Slońce, spokój, coś w rodzaju oczekiwania na śniadanie. I jest wołanie – sniadanko.

kiepsko mi ..nic nie moge robic, ani pisac, ani lezec, ani siedziec, ani myslec , ani nie myselec..spokojnie tu jakos, jak nie na psychiatrii, za to niepokoj w duszy…generalnie stan oglupienia …mam ochote gdzies poplynac na lozku, ale ono nie chce nigdzie plynac…

Przed chwila ktos mi ukradl ladowarke do telefonu….wiec robi sie tu normalnie. Zaczalewm sie bac o komputer. To bylo ostrzeżenie.  Przenioslem go do pokoju, chcoiaz nie ma tu warunkow, i siedza zgrabiony,  na korytarzu, bylo o wiele lepiej, ale jak widac niebezpiecznie . Bardzo mili pasazerowie mojego pokoju pomagaja. Tak sie zednerwowalem, ze nie zjadlem obiadu. Na szczescie moj telefon ma typowe wejscie, wiec mam od kogo pozyczac ladowarke i dokupic latwo.

Wpdala Magda i tak miala byc, z nowa ladowarka, pocieszam sie, ze miala ja po drodze. Nie jestem dzisiaj dobrym gospodarzem, czuje sie podle, chociaz wyzebralem przez dzien trzy jedno- mg Lorafeny

Z domu wiaodmosc, ze Antos powtorzyl swoja kontujze ze stopa w drugiej nodze. Nie wyglada to groznie, ale klopot.

Walcze z Iwicka, ale niemrawo, bo niemrawy jestem…

Zaskakujaco jak malo osob zostalo z mojego ostatniego tu pobytu. Dziewczyna z anoreksja, ale w juz bez kroplowki. Uderzalo mnie zawsze jak niezwykle energicznie sie porusza. Jej szczuplość jest nadal szokujaca, i dbalosc o twarz, kremy, kosmetyki…

Oddzial szykuje sie do snu…myślę o moich dzieciach w łozeczkach i lzy ciekna mi po policzkach.

PODYSKUTUJ: