Znowu nie śpię do piątej rano, potem budzę się w południe. Katastrofa.
Wczoraj na wigilii Zwierciadła, Mgada, naczelna graficzka pisma, mówiła mi, że dużo jeździ autobusami i na ekranie czasami wyświetla się moje zdjęcie z jakimś cytatem z mojej książki, nie wiem z wiersza czy z prozy, nie pamiętała dokładnie, coś w rodzaju, że nasza własna głowa jest naszym największym więzieniem. Kiedyś mój kotki wiersz o dziecku, w przekładzie na szwedzki, jeździł a autobusach i w metrze w Sztokholmie.
***
Co to jest?
To są gwiazdy
Patrzył tam długo
Z głębokim zrozumieniem
Trzymałem się kurczowo
Jego malej rączki
Bałem się że odjedzie
I zostanę sam
Zagubiony we wszechświecie
To był rok zapewne 77, wyszedłem z małym Danielkiem nocą z domu, spojrzał w niebo i zdziwił się????”Co to jest”- zapytał.