sobota

Wczoraj wieczorem na kolacji u sąsiadów, w moim wieku, on emerytowany inżynier. Przez godzinę oglądamy razem porażkę Igi Świątek. Starałem się nie brać tego za bardzo osobiście, a jednak było mi przykro. Przy kolacji sporo rozmów o naszej okolicy, o Międzylesiu i Aninie, to jednak nasza mała ojczyna. Kiedy powiedziałem, że inflacja załatwi PiS, Jan się zamyślił, ciekawe, że wielu ludziom klęska PiSu nie mieści się w głowach, chociaż o tym marzą.

Na poniedziałek jestem umówiony z Marianem Sewerskim, szefem Czytelnika, pewnie podpiszę umowę na „Bilet do
nieistnienia”. Będę pewnie jednak prosił by książka ukazała się w przyszłym roku, bo w tym wydaję jeszcze „Album rodzinny”.

Deszczowy chłodny dzień, dotyk jesieni.

PODYSKUTUJ: