wczoraj z dziećmi w kinie na Sadybie, kino IMAX z super efektami specjalnymi. Udręczył mnie ten film, Franio też się męczył, Antoś zachwycony. Jest maniakiem kina i filmów.
Ciemne smugi, ciężko mi wstać z łóżka. Brak pomysłu na pisanie. Na szczęście mam bielski konkurs literacki „Lipa” , dla dzieci, tysiące tekstów do przejrzenia. Jestem jurorem tego konkursu od kilkudziesięciu lat. To daje mi zajęcie, i odsuwa złe myśli.
2 sierpnia lecę na kilka dni do Sztokholmu boje się tego wyjazdu, a przecież spędziłem tym mieście cztery lata i powinienem czuć się tam jak w domu. Te niepokoje to też depresja, wszystko mnie przerasta.
Dzieci ciągle grają, Ewa rozpacza a ja nie mam na to siły.
Jedyny dzisiaj sukces, że udało mi się dobudować puentę do opowiadania o apetycznym tytule „Deska sedesowa”.